Komendant Nadodrzańskiego Oddziału SG gen. bryg. SG Andrzej Kamiński wraz z zastępcą płk. SG Tomaszem Michalskim w dniu 25 kwietnia 2016 r. spotkali się z funkcjonariuszami wyjeżdżającymi na misję. Gen. bryg. SG Andrzej Kamiński podkreślił, że przed funkcjonariuszami stoi ważne zadanie i zupełnie nowe doświadczenia służbowe. Komendanci życzyli wyjeżdżającym spokojnej i bezpiecznej służby poza granicami Polski. Przed wszystkimi udającymi się do Macedonii jeszcze szkolenie w Ośrodku Szkoleń Specjalistycznych SG w Lubaniu, gdzie planowane jest spotkanie z ministrem spraw wewnętrznych Mariuszem Błaszczakiem.
W Macedonii funkcjonariusze SG będą realizować zadania związane z rejestracją wniosków o ochronę międzynarodowa, badaniem autentyczności dokumentów i zapobieganiem nielegalnemu przekroczeniu granicy. Misja trwać będzie prawie dwa miesiące.
To już kolejna grupa funkcjonariuszy Nadodrzańskiego Oddziału SG, która wspierać będzie służby graniczne innych państw europejskich. W 2016 roku w operacjach poza granicami Polski udział wzięło już 20 osób. Udzielali oni wsparcia głównie w Grecji (Samos, Lesbos, Kos). Delegowani na misje to specjaliści z różnych dziedzin, pomagają oni służbom greckim np. w daktyloskopowaniu imigrantów, przesłuchaniach, rejestracji.
W Grecji strażnicy graniczni z Polski wspomagają grecką policję także w patrolowaniu wybrzeża. Służbę pełnią w systemie trzyzmianowym po osiem godzin dziennie. Razem z Polakami służbę patrolową pełnią również Hiszpanie, Niemcy, Estończycy i Rumuni. Do ich zadań należy obserwacja wybrzeża, a w przypadku przybycia uchodźców udzielenie im niezbędnej pomocy i wezwanie służb medycznych i transportowych. Zadaniem funkcjonariuszy jest też zabezpieczenie środka transportu, jakim dostali się cudzoziemcy i uniemożliwienie skorzystania z niego przez kolejne grupy.
Uczestnicy misji podkreślają, że służba – chociaż niezwykle ciekawa – nie jest łatwa. Każdego dnia funkcjonariusze patrolujący wybrzeże pokonują 150 km, często po bezdrożach. Wielokrotnie udzielają pomocy rozbitkom. Ci, którzy wrócili twierdzą jednak, że służba ta jest również satysfakcjonująca i mają poczucie, że robią coś ważnego, a dowodem tego są wyrazy uznania miejscowej ludności.
