31 nielegalnych migrantów zatrzymali wczoraj (11.08) w Szklarskiej Porębie funkcjonariusze Straży Granicznej oraz Policji. Wśród zatrzymanych są obywatele Syrii, Afganistanu i Jemenu. Cudzoziemcy podróżowali samochodem marki Fiat Ducato. Kierowca fiata, po pościgu, porzucił auto i zbiegł. Wciąż jest poszukiwany.
Cudzoziemcy przebywają w Placówce SG w Jeleniej Górze, gdzie zapewniono im miejsce do odpoczynku, posiłki i wodę. Funkcjonariusze ustalili tożsamość wszystkich osób, wszczęli już kilkanaście postępowań administracyjnych.
Cudzoziemcy przebywają w Placówce SG w Jeleniej Górze, gdzie zapewniono im miejsce do odpoczynku, posiłki i wodę. Funkcjonariusze ustalili tożsamość wszystkich osób, wszczęli już kilkanaście postępowań administracyjnych.
Po zatrzymaniu nielegalnych migrantów funkcjonariusze w pierwszej kolejności musieli zabezpieczyć niezbędną pomoc. Wycieńczonym cudzoziemcom zapewniono posiłki i miejsce do odpoczynku. Ze względu na stan zdrowia dwoje dzieci wraz z matką przewieziono do szpitala; wieczorem oni również zostali przewiezieni do pomieszczeń SG.
Zatrzymano 23 obywateli Syrii, 5 obywateli Afganistanu i 3 obywateli Jemenu; wśród nich są kobiety i dzieci. Część osób nie posiada żadnych dokumentów, niektórzy legitymują się dowodami osobistymi. Funkcjonariusze ustalili już tożsamość wszystkich, ale niektóre dane należy jeszcze potwierdzić.
W środę (12.08), w obecności tłumaczy języka syryjskiego i afgańskiego, funkcjonariusze rozpoczęli przesłuchania. Z informacji, które uzyskano wynika, że trasa podróży cudzoziemców mogła przebiegać przez Węgry i Słowację, a niektórych prowadziła z Grecji. Celem podróży natomiast miały być Niemcy, gdzie uchodźcy chcieli złożyć wnioski o azyl. Za swoją podróż do "ziemi obiecanej" zapłacili po kilka tysięcy euro.
W środę (12.08), w obecności tłumaczy języka syryjskiego i afgańskiego, funkcjonariusze rozpoczęli przesłuchania. Z informacji, które uzyskano wynika, że trasa podróży cudzoziemców mogła przebiegać przez Węgry i Słowację, a niektórych prowadziła z Grecji. Celem podróży natomiast miały być Niemcy, gdzie uchodźcy chcieli złożyć wnioski o azyl. Za swoją podróż do "ziemi obiecanej" zapłacili po kilka tysięcy euro.
W stosunku do kilkunastu osób już wszczęto postępowania administracyjne związane z zobowiązaniem do opuszczenia Polski. Ponieważ w większości przypadków nie ma możliwości wydalenia cudzoziemców do kraju ich pochodzenia, funkcjonariusze będą musieli zastosować inne rozwiązania. Podczas przesłuchań wszyscy zatrzymani są informowani o możliwości złożenia wniosku o nadanie im w Polsce statusu uchodźcy - dotychczas jednak nikt nie złożył takiej deklaracji.
